środa, 8 stycznia 2014

60,9

Szybko lecą kilogramy, ale praktycznie nic nie jem-wkręciłam się w to znów na maksa.
Mam parszywy humor ostatnio, płaczę cały czas, no i generalnie czuję się jak gówno.

Chłopaczynie z poprzedniego postu chyba się już odwidziało, najpierw super, cześć cześć, a teraz jak mnie widzi to odwraca wzrok :o nie rozumiem facetów, jezu, jeszcze tydzień temu nie bolało go powiedzenie cześć? chyba że się wstydzi bidula:* dobra gdzieś to mam, najlepszym sposobem na to żeby nie mieć złamanego serca to udawanie, że się go nie ma :) praktykuję, polecam

Jestem mistrzem w byciu ignorowanym

Znów się rozczulam, przepraszam

1 komentarz:

  1. Również nie potrafię zrozumieć niektórych facetów. Na początku wydawaje się, że wszystko jest idealnie, a potem i tak wszystko trafia szlag.
    Gratuluję podejścia i utraty kilogramów ;)
    Trzymaj tak dalej.

    OdpowiedzUsuń