Dziękuje wszystkim dziewczynom za komentarze. Zdałam sobie sprawę, że ostatnio zamiast wziąć się do roboty, najzwyczajniej w świecie biadolę i narzekam na swój los. Nikt nie zrobi niczego za mnie, sama jestem panią swojego losu.
30,07 - 65,2 kg
spożyłam 380 kcal
31,07 - 64,8 kg
spożyłam 540 kcal
1,08 - 65 kg
kawa-25 kcal
makaron z sosem pikantnym-ok. 100 kcal
Zamierzam jeszcze coś zjeść po południu, byle tylko nie przekroczyć 300 kcal.
Chyba zbliza sie okres. Boli mnie brzuch okropnie, konam, umieram:( Chociaż i tak wolę, żeby ten okres był, niż żeby go nie było..
Biorę się za siebie! Jeszcze niedawno ważyłam 68-69 kg, teraz jest 64-65 i będzie mniej!
Trzymajcie się:*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz