niedziela, 28 lipca 2013

wooow :o

64,7 kg :o :o :o nie mogę wyjść z szoku

35 stopni w cieniu, kolejne wow

Jadę dziś na urodziny kuzynki :( Torty, ciasta, ciastka, to mnie nie ominie. Wcisną we mnie te ohydne kalorie na siłę :/ Jednak mam nadzieję, że moja silna wola ograniczy mnie tylko do spożycia kawy i kawałka tortu lub jakiegoś ciasta. Najwyżej wrócę do domu i spędzę całą noc na spaleniu tego świństwa :|

dotychczas:
ziemniaczek i maciupeńki kawałek fileta z kurczaka, naprawdę był malutki oraz kawa

Nie mam siły tego podliczać

Zrobiłam już 100 brzuszków rano, zaraz kolejne sto i wieczorem kolejne sto. Nie chcę zaprzepaścić tego, co już osiągnęłam..

Trzymajcie kciuki, buziaki:*

2 komentarze:

  1. Gratulacje! Jeszcze troszkę i osiągniesz cel ;)

    Trzymam kciuki:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje,powodzenia w dalszej diecie ;)
    http://droga-do-perfekcji.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń