64,7 kg :o :o :o nie mogę wyjść z szoku
35 stopni w cieniu, kolejne wow
Jadę dziś na urodziny kuzynki :( Torty, ciasta, ciastka, to mnie nie ominie. Wcisną we mnie te ohydne kalorie na siłę :/ Jednak mam nadzieję, że moja silna wola ograniczy mnie tylko do spożycia kawy i kawałka tortu lub jakiegoś ciasta. Najwyżej wrócę do domu i spędzę całą noc na spaleniu tego świństwa :|
dotychczas:
ziemniaczek i maciupeńki kawałek fileta z kurczaka, naprawdę był malutki oraz kawa
Nie mam siły tego podliczać
Zrobiłam już 100 brzuszków rano, zaraz kolejne sto i wieczorem kolejne sto. Nie chcę zaprzepaścić tego, co już osiągnęłam..
Trzymajcie kciuki, buziaki:*
Gratulacje! Jeszcze troszkę i osiągniesz cel ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki:*
Gratulacje,powodzenia w dalszej diecie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://droga-do-perfekcji.blogspot.com/