Uwielbiam lato! Milion razy bardziej wole upalne dni od tych śnieżnych zasp i setki warstw ubrań pod kurtką :)
Dostałam okres, wreszcie. Minus jest taki, że wpieprzam wszystko za koleją, waże kilogram więcej, nie mam siły na ćwiczenia, boli mnie brzuch, przez co leżę zwinięta w kłębek i chcę umrzeć.
Weszłam dziś na wagę i dostałam mini zawał serca: 69 kg. Okazało się, że waga stanęła na łączeniu płytek i waże 67,2 kg, co nie jest za grosz motywujące, ale lepsze to niż 69 ...
Nic sensownego się u mnie nie dzieje. Napiszę jak będzie jakiś postęp, bo na razie moje życie, dieta i wakacje to jedno wielkie gówno.
Trzymajcie się:*
Proszę uśmiechnij się, a już będzie lepiej :) Trzymaj się kochana ;*
OdpowiedzUsuńJa dalej bez okresu. Coraz bardziej się stresuję, bo nie znam dnia ani godziny.. ;/
OdpowiedzUsuńDopiero początek wakacji..także wszystko przed nami ;D u mnie też jakoś jak na razie rewelacji nie ma. Trzymaj się kochana i wracaj do nas :*
mimo wszystko dobrze, że dostałaś ten okres c; nie łam się, jak on przejdzie wszystko będzie w porządku :) trzymaj się ;*
OdpowiedzUsuńJa też właśnie jestem zniechęcona jakaś,bo już tydzień minął a nic sie nie dzieje. Nuda. :(
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!