Czasami mam ochotę rzucić to wszystko, ten cały otaczający mnie świat i wyjechać gdzieś daleko. Mam już dość tego, że nic mi nie wychodzi. Dieta, szkoła, życie uczuciowe. Po kilku(nastu) porażkach człowiekowi już się odechciewa.
Z wszystkich przedmiotów w szkole idzie mi dobrze, mam w przewadze 4, czasem 3 i jakies 5. A tu z matmy będę mieć kurna 2. Jak ja napisze maturę? To dopiero za 2 lata, a ja się tym już strasznie stresuje.
A po tym, jak mój były chłopak mnie zdradził, a kolejny obiecywał wielką miłość, straciłam wiarę w siebie, w ludzkość i chyba w swoje uczucia. Czyzbym stała się zimną suką? Podobnież ostatnio nikim się nie przejmuję.
A waga stoi w miejscu. Schudłam kilogram i na tym się skończyło. Jakbym napotkała jakąś pieprzoną barierę. No nic. Teraz, po utracie chyba wszystkiego w moim życiu, mogę się skupic tylko na (nie)jedzeniu.
2 nalesniki ok 220 kcal
kawa ok 30 kcal
250 kcal/650 kcal
Może być. Trzymam za Was kciuki, buziaki:*
Dobry bilans. A faceci to gnoje, z czasem sie dopiero dojrzewa i trafia na jakiś przyrodniczy ewenement uwierz mi, ale trwa to tyle prawie co trafienie w totka ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie kciuki!