Ostatnie dni były dla mnie dużym rozczarowaniem. Bardzo dużo jadłam, bardzo mało ćwiczyłam. Przytyłam. Ale wiem, że zrzucę to raz dwa, mam nadzieję.
W dodatku jestem znów chora.
Generalnie to mam ostatnio jakiś dziwne chwile. Zajadam swój smutek, często też zapijam i zapalam (wiem, że nie istnieje takie określenie :d)
Jutro idę do lekarza, więc udam się do apteki i kupię sudafed. Muszę znów przyzwyczaić się do tego, że nie podjadam.
Zaczęłam ćwiczyć a6w, jednak z racji tego że jestem chora, mam trzeci dzień przerwy, ale jak tylko poczuję się lepiej, wracam do ćwiczeń.
Keep your fingers crossed..
Powodzenia!
Ważne pozytywne nastawienie i wiara ;) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńJa też smutki zajadam ;/ Ale nic trzeba sie wsiąść w garść :3
OdpowiedzUsuńmtylek-forever.blogspot.com
Najważniejsze jest pozytywnie nastawienie i tego się trzymaj kochana :) ściskam ♡
OdpowiedzUsuńTeż mi się zdarza zajadać smutki... Życzę Ci zdrowia i dobrego nastawienia do ćwiczeń i diety <3
OdpowiedzUsuńidealnaaa.blog.pl
Też zaczęłam ćwiczyć A6W :) to chyba najlepsze ćwiczenia! jeśli chce się zrobić brzuch :P
OdpowiedzUsuńNo, ale wracaj do zdrowia i do diety :* bo pewnie jest Ci trudno ją trzymać.