Dzień 4 całkiem dobrze, zjadłam ok. 150 kcal, potem dzień piąty przekroczyłam limit o ok. 100 kcal, następnie dzień szósty, czyli wczoraj-byłam na imprezie i nieźle sie nazarłam:) A już widziałam 62 na wadze!
Dobra, dziś wracam do porządku.
Dotychczas zjadłam tylko banana i kanapkę (150 kcal), nie zjem obiadu, potem zjem kolejnego banana, i mam nadzieję że tak zostanie;)
Dobrze, że wierzysz i chcesz się ogarnąć. Dasz radę, ja wierzę w ciebie. Przecież wszystko w naszych rękach, prawda? ;)
OdpowiedzUsuńDasz radę :)) dobrze, że wracasz :D Trzymaj się ;**
OdpowiedzUsuńJeden dzień zawalony raz na jakiś czas to nie jest koszmar :)
OdpowiedzUsuńDziś piękny bilans, w sumie jak u was czytam, sporo zajada się bananami... hmmm, moze i ja powinnam?
dobrze, że wracasz do porządku. nie przejmuj się tą imprezą, raz to można sobie pozwolić :) powodzenia
OdpowiedzUsuńNo! Najważniejsze, to wrócić do tego, co było wcześniej. Bo wiem, że jak się spróbuje czegoś nowego, to potem ciężko znowu jeść jak kiedyś. Na pewno Ci się uda :) Powodzenia
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki ;)
OdpowiedzUsuń